Przejdź do głównej zawartości

Od nowa

 

Jakiś czas temu usłyszałem w radio piosenkę zespołu Kwiat Jabłoni pod tytułem „Od nowa”. Spodobał mi się jej tekst. Szczególnie ten fragment: „Czy mógłby ktoś tak wyzerować świat, żeby się nic nie stało od wczoraj? Bez słów, co bolą, bez otwartych ran, żebyśmy się poznali od nowa”.

Jakiś czas potem, rozmyślając na temat swoich skłonności homoseksualnych, przypomniałem sobie ten fragment piosenki. Czy mógłby ktoś tak wyzerować świat, żebym nie doświadczał tych skłonności? Żeby się nic nie stało od wczoraj, od zeszłego roku, od podstawówki, od dnia moich urodzin? Żebyśmy się poznali od nowa? Żebym się poznał i odkrył od nowa?


Pomyśl proszę przez chwilę o czymś, co dla ciebie jest takim wbitym w ciało kolcem, którego nie możesz się pozbyć, a z którym musisz nauczyć się żyć. Może to jakaś twoja cecha, może to jakaś sytuacja, w której się znalazłeś, może to jakaś rzecz, którą zrobiłeś. Zrobiłaś.

Wczoraj przypomniałem sobie o tej piosence, o tym fragmencie i na nowo powróciło pytanie. Boże, czy mógłbyś mnie uczynić od nowa, tylko proszę, upewnij się - tak bez tych rzeczy, których doświadczam.

I wtedy zrozumiałem, że Bóg odpowiedział, odpowiada i odpowie na moją prośbę.

Odpowiedział, bo dał mi serce nowe (Ez. 36:26), które potrafi pragnąć rzeczy większych, lepszych. Odpowiedział, bo uczynił mnie nowym stworzeniem (2 Kor. 5:17) – bo odtąd widzi mnie jako kogoś zupełnie innego. I odtąd ja mogę widzieć siebie i innych, których także przemienił, w zupełnie innym świetle. Nie przez pryzmat ich doświadczeń, ale przez pryzmat tego, kim są w swej najgłębszej istocie. „Stąd nie jest już dla nas ważne, kto kim jest jako człowiek. I nawet jeśli w ten sposób poznaliśmy Chrystusa, to znamy Go teraz inaczej” (2 Kor. 5:16).

Odpowiada, bo kieruje mój wzrok na siebie. Przypomina mi – szczególnie w trudnych momentach – że nawet wtedy jest ze mną. Daje nowy siły. Pomaga mi się wzbić na skrzydłach jak orzeł.

I odpowie. Odpowie na pewno. Odpowie niedługo, prędzej, niż mi się wydaje. „Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy zostaniemy przemienieni […], umarli powstaną jako niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni” (1 Kor. 15:51). „Nie będzie już śmierci ani bólu, krzyku ani znoju, ponieważ pierwsze rzeczy – przeminęły” (Obj. 21:4).

Boże, wiem, że wyzerujesz świat. Tak, żeby się nic nie stało od wczoraj. 


M. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Boże, zbudź nas, gdy jesteśmy na pustyni

  Niewiele rzeczy zagraża bardziej naszej wierze niż, gdy dobry Boży dar, sam w sobie piękny i niewinny, stopniowo staje się konieczny dla naszego szczęścia.   „Najbardziej niebezpieczne pragnienia to nie pragnienia samej trucizny zła, ale pragnienia prostych ziemskich przyjemności”, jak pisze John Piper. „Bo gdy zastąpią one pragnienie samego Boga, wówczas bałwochwalstwo jest prawie nierozpoznawalne i prawie nieuleczalne” ( Głód Boga , s. 18).   „Proste ziemskie przyjemności” to oczywiście dobre rzeczy. Satysfakcjonująca kariera, zdrowe ciało, najlepszy przyjaciel, spełnione małżeństwo i każdy inny dobry dar pochodzi od Ojca światłości, i – podobnie jak niebiosa – głosi Bożą chwałę (List Jakuba 1:17; Psalm 19:1). Gdy Paweł pisze o Bogu, który „nas obficie zaopatruje we wszystko, co przynosi radość” (1 List do Tymoteusza 6:17), to naprawdę ma na myśli radość . Ocean Bożych darów przeznaczony jest do pływania w nim. Ale proste ziemskie przyjemności nie są nigdy całkowicie bezpieczn

Ból nieposiadania dzieci

  Nieposiadanie dzieci jest bolesne dla wielu – kobiet, mężczyzn, singli, małżeństw, osób heteroseksualnych, jak i homoseksualnych. Wiąże się z nim wiele niespełnionych oczekiwań – i ciężar, który niosą, związany ze stratą tego, co kiedyś było lub tego … co nigdy nie nadejdzie. Bezdzietność może się chwilami wydawać jak tępy ból, innym razem – jak przeszywająca ciało agonia, przeżywana samemu lub dzielona z bliskimi. Gdy o mnie chodzi, to byłam świadoma swoich skłonności do osób tej samej płci od bardzo wczesnego wieku i w zasadzie zakładałam, że nie będę miała dzieci. Gdy byłam młodsza, to nie żywiłam jakiegoś większego pragnienia bycia mamą, jednak zastanawiałam się – i to nie raz – jakby to było nią być – i czasami odczuwałam dotkliwą stratę, gdy zdawałam sobie sprawę, że tak nigdy nie będzie. W moim życiu były takie lata, kiedy nieposiadanie własnych dzieci odczuwałam jako błogosławieństwo ze względu na wolność, jaką to ze sobą niosło, ale były też okresy, kiedy własna bezdzietność